Dla świata możesz być nikim, dla kogoś możesz być całym światem. Czyli jak postanowiłam już nigdy nie konkurować z plastikiem.
Rozmawiałam niedawno z dyrektorką przedszkola moich dzieci i dowiedziałam się, że proces tabletoizacji dzieci (nie wiem, czy dobrze używam tego słowa, ale takie padło w rozmowie) przybrał już tak absurdalne rozmiary, że gdy jedna z mam pokazała dziecku zachód słońca w trakcie jazdy samochodem, to dziecko próbowało powiększyć obraz… palcami, na szybie.
.
Czasem też takie mam wrażenie. Że życie przecieka przez palce, które próbują to wszystko zatrzymać, nagrać, zapisać.
.
Widzę to szczególnie po wydarzeniach typu Dzień Matki, podczas którego starające się ze wszystkich sił przedszkolaki występują do… ekranów. Rodzice oglądają to wszystko, nie patrząc dziecku w oczy.
.
Podjęłam decyzję, że nigdy już nie będę takich chwil nagrywać. Będę zapisywać je w pamięci. Film obejrzę raz, góra dwa. Wspomnienie zostanie ze mną do końca mojego życia. I nikt mi go nie skasuje z pamięci.
.
Jedna z Czytelniczek zapytała mnie kiedyś, jak udaje się wpajać podejście slow w mojej rodzinie. Książka by powstała, gdybym chciała to wszystko opisać. Ale opowiem ci krótko, jak wygląda u nas sprawa z telefonami (i wszelkimi ekranami).
.
To, że żyjemy bez telewizora (co mi to daje i skąd ta decyzja, przeczytasz tutaj), i że dzięki różnym wtyczkom i zasadom staram się używać Facebooka w stylu slow (pisałam o tym tutaj), to nie wszystko. Potrzebna jest zmiana myślenia. Podporządkowanie technologii życiu, nie odwrotnie.
.
Postawiliśmy sobie kilka zasad
.
- nie używamy telefonów, gdy obok są dzieci
- posiłki jemy wspólnie, bez żadnych rozpraszaczy
- dzieci mają tak mało czasu na zabawę, na przebywanie ze sobą jako rodzeństwo, że uznaliśmy, że tablety są zbędne. Wszystko, czego potrzebują mają na komputerze (czasem oglądają bajki, które wspólnie wybieramy), od święta grają w edukacyjne gierki na naszym smartfonie.
- dzieci nie zostają sam na sam z ekranami, nie włączają NIC bez naszej wiedzy
- to samo w rozmowach z mężem sam na sam. Heroicznie pilnuję, byśmy rozmawiając, naprawdę się słuchali, a nie przy okazji przeglądali allegro, Youtube, odpowiadali na komentarze i scrollowali Facebooka. A jeśli nam nie wychodzi (bo tyyyle ważnych spraw!) mówię np. albo ona (komórka) albo ja ;) Nie zamierzam konkurować z kawałkiem plastiku.
.
Jesteś całym światem – dlaczego to tak ważne?
.
Myślę, że to wszystko jest mega istotne, bo pokazuje drugiemu człowiekowi, że jest ważny. Nawet gdy rozmawiam z kimś wirtualnie, to zawsze kontakt bezpośredni stoi ponad nim. Nie odwrotnie.
.
Mnie się wkład w macierzyństwo zwraca na co dzień, ale wierzę też, że to, co daję dziś, wróci do mnie ze zdwojoną siłą w przyszłości. Nie poświęcam bliskim uwagi? To samo dostanę. Olewam własne dziecko, męża, przyjaciół? To samo spotka i mnie, tylko dotrze to do mnie w najmniej oczekiwanym momencie. Wtedy, gdy będę potrzebowała ich bardziej niż wirtualnego świata.
.
Bo ten plastik, choćby nie wiem, jak bardzo smart się wydawał, NIGDY nie da ci bliskości.
.
Ale ludzie, którym dasz siebie, swój czas i swoją uwagę – dadzą ci poczucie, że dla świata jesteś nikim, ale dla nich jesteś całym światem.
.
Czy nie tego właśnie szukamy?
.
Życzę ci uważnej reszty dnia i życia, które zapragniesz wspominać, zamiast tylko szukać w pamięci.
..