Miałam różne pomysły na wpis przed świętami. Czekasz przecież na kontynuację postów o Apulii, praktyczne wpisy o Toskanii czy poradniki o Rzymie. Ale w takim tygodniu, największym tygodniu w roku, chcę napisać coś więcej. Bo to dni i czas, który warto zatrzymać. I przeżyć zupełnie inaczej.
Dla świata możesz być nikim, dla kogoś możesz być całym światem. Czyli jak postanowiłam już nigdy nie konkurować z plastikiem.
…i dla którego jestem szczęściarą. Niewyspaną. Ale jednak szczęściarą.
Ostatnio rozmawialiśmy o tym, jak w autentyczny sposób przeżyć podróż do Włoch. Dziś idziemy krok dalej. Co z naszym życiem, gdy już wrócimy? Lub przeciwnie, gdy na podróż wcale nie możemy sobie pozwolić?
Dość ważny i przyszłościowy to post, bo w większości dotyczy Was i tego, co Primo Cappuccino postara się Wam zapewnić w najbliższych miesiącach.
– Mamusio, a pamiętasz jak byłaś we Włosach a my z tatusiem u babci i przysłałaś nam list? Włosy. Znacie taki kraj?
Dziś chciałam pisać o czymś zupełnie innym, ze trzy teksty czekają na swoją kolej, ale kompletnie nie mogę się skupić na ich dokończeniu. I jeśli nie napiszę tego, to się uduszę.
…a dalej to już było pięknie, długo i całkiem nieoczekiwanie, szczęśliwie.
Krótko o korzeniach, skrzydłach i o tym, jak skutecznie ogarnąć życie (między podróżami).
Nie trzeba być świetnym, żeby wystartować, ale trzeba wystartować, żeby być świetnym. A potem dać się ponieść!
Życzenia na Boże Narodzenie to sprawa, która wielu z nas spędza sen z powiek, zwłaszcza, gdy się nie wie, co komu powiedzieć, by jak zwykle nie zabrzmiało banalnie, albo nieszczerze, albo w ogóle nie zabrzmiało, bo zabraknie nam pomysłu. Niech te dwa proste zdania uratują wasze Święta.
Pilotem się zostaje zanim ma się dzieci, lub gdy już się ma wnuki. Ponieważ jestem jednym z nielicznych przedstawicieli pilotów z dziećmi, w 6 punktach zdradzam Wam, jak udaje mi się pilotować, będąc mamą.